Ja: rwie mnie ten staw dziś, chyba jednak złamałam palec .... o matko, o matko...
B: co?!
Ja: ale zsiniał! zobacz tylko.... a nie... czekaj, druga ręka bardziej sina.. co jest? aha... jagody...
Nin i Czesław
Blog stworzony został po to, by złapać wszystkie najfajniejsze chwile z dzieciństwa moich obu córek a w szczególności: ich powiedzonek. Niewykluczone, że w przyszłości posłuży mi za hamulec - by nie mądrzyć się w kwestiach, które były mą drogą krzyżową [a z których pamięć zrobiła sielankę]. Amen! Zapomniałabym... co jakiś czas pozwolę sobie zapisać [kupa_mięci] me dialogi z małżem. Trzeba mieć w razie czego co wypominać, nie?
środa, 26 marca 2014
[326] 29 grudnia 2013
Znaleziony
na ziemi kawałek płatka ryżowego jest zdatny do spożycia nawet w
trzecim dniu leżenia pod fotelem. Dziękuję Ci, Starsza Siostro, że go
dla mnie przechowałaś w miejscu niewidocznym dla rodziców!
Klara
Klara
[325] 27 grudnia 2013
Ja: no ale co, zaniepokoiło Cię, że mówiłam o trzecim?
B: że mówiłaś - nie; ale że w ogóle o tym myślisz - bardzo, to tak jak byś myślała o samobójstwie na przykład
B: że mówiłaś - nie; ale że w ogóle o tym myślisz - bardzo, to tak jak byś myślała o samobójstwie na przykład
[324] 24 grudnia 2013
Tato: scisz! nie mozemy porozmawiac
Ja: nie moge, Furby chce tanczyc
B: scisz...
Mama: Furby mowi, ze jest za glosno, prosze panstwa, prosze ciszej rozmawiac!
Ja: nie moge, Furby chce tanczyc
B: scisz...
Mama: Furby mowi, ze jest za glosno, prosze panstwa, prosze ciszej rozmawiac!
[323] 19 grudnia 2013
Oznaka zbyt dlugiego balaganu w domu:
B: czesc, co slychac?
Ja: a wlasnie ubieram mala i wychodzimy
B: gdzie wychodzicie? to nikt do nas dzis nie przychodzi?
Ja: nieee... ?
B: wstalem rano, czysto... salon czysty, kuchnia czysta... mysle sobie: goscie; no to jeszcze kartony przed praca sprzatnalem, smieci wyrzucilem, gazety swoje zabralem...
B: czesc, co slychac?
Ja: a wlasnie ubieram mala i wychodzimy
B: gdzie wychodzicie? to nikt do nas dzis nie przychodzi?
Ja: nieee... ?
B: wstalem rano, czysto... salon czysty, kuchnia czysta... mysle sobie: goscie; no to jeszcze kartony przed praca sprzatnalem, smieci wyrzucilem, gazety swoje zabralem...
[322] 18 grudnia 2013
Oznaka permanentnego bałaganu w domu? Proszę:
Ja: Ninko, zabierz swoje zabawki na górę
Nin: dlaczego?
Ja: bo będę sprzątać
Nin: dla kogo?
Ja: Ninko, zabierz swoje zabawki na górę
Nin: dlaczego?
Ja: bo będę sprzątać
Nin: dla kogo?
[321] 18 grudnia 2013
Juz
wiem co bede robic w wakacje. Bede wisiec na telefonie uparcie wyberajac
nr pana od zajec tanecznych starszej a gdy odbierze, bede mu do
z...gania puszczac "ona tu jest i tanczy dla mnie", tak samo, jak moje
dziecko w kolko cwiczy w domu walkujac jedna piosenke "bo do niej
tanczymy". O.
[320] 16 grudnia 2013
Moje starsze dziecko maluje.. niedziele. To pomaranczowy okrag z czarnymi szprychami, wypelniony rowniez pomanczowym kolorem.
Sobota zas jest niebieska gruba kreska.
Piatku nie namaluje, bo "piatek mi wyglada na bialo"
Ciekawe
Sobota zas jest niebieska gruba kreska.
Piatku nie namaluje, bo "piatek mi wyglada na bialo"
Ciekawe
[319] 14 grudnia 2013
B: serio już myślałem, że może chcesz 3 paczki m&msów
Ja: no przecież napisałam "paczki 3 mmmmmmmm" co miało oznaczać "pychota" bo nie miałam "ą", myślałam że się domyślisz, to proste jest, ja bym się domyśliła, że chodzi o coś dobrego
B: trzeba było napisać "ponczki"
Ja: to byś mi wypominał że byki robię
B: tak, ale miałabyś pączki, a tak to się zastanawiałem czy przypadkiem to nie wylew, że chciałaś coś napisać "na em" ale nie mogłaś
Ja: no przecież napisałam "paczki 3 mmmmmmmm" co miało oznaczać "pychota" bo nie miałam "ą", myślałam że się domyślisz, to proste jest, ja bym się domyśliła, że chodzi o coś dobrego
B: trzeba było napisać "ponczki"
Ja: to byś mi wypominał że byki robię
B: tak, ale miałabyś pączki, a tak to się zastanawiałem czy przypadkiem to nie wylew, że chciałaś coś napisać "na em" ale nie mogłaś
[318] 13 grudnia 2013
N: zobacz, to dla mnie, tata mi pozwolił
Ja: pudełko? znowu zbierasz śmieci?
N: ta
Ja: pudełko? znowu zbierasz śmieci?
N: ta
[317] 11 grudnia 2013
Ja: bardzo ładnie ale "o" powinno być oddzielnie, bo inaczej będzie "książkao"
N: to ja tu kreskę postawię i oddzielę
Ja: mądrze, kto Cię tego nauczył?
N: nikt, tak myślę, ja sama, mam mózg
N: to ja tu kreskę postawię i oddzielę
Ja: mądrze, kto Cię tego nauczył?
N: nikt, tak myślę, ja sama, mam mózg
[316] 04 grudnia 2013
Ja, patrząc na Ninę, zwracam się do B: a myjesz jej twarz mydłem?
B: nieeee, po co? - pewnie, że myję
Ja: dziwne, od 2 dni jest tak samo pomazana na twarzy
B: po prostu w stół rąbnęła czołem
B: nieeee, po co? - pewnie, że myję
Ja: dziwne, od 2 dni jest tak samo pomazana na twarzy
B: po prostu w stół rąbnęła czołem
[315] 02 grudnia 2013
B: czyli jutro spróbuję jak smakują pulpety Twojej roboty, wow, nigdy nie jadłem Twoich pulpetów
Ja: ja też nie
[ps: wyszły wyśmienite , aż się nie spodziewałam]
Ja: ja też nie
[ps: wyszły wyśmienite , aż się nie spodziewałam]
[314] 25 listopada 2013
Ninka
karmi dziadka własnoręcznie zmiksowanymi sałatkami, kolejno
przesolonymi, prze-pieprzonymi. W międzyczasie podaje dziadkowi
papierową torebkę, gdy ten nie jest w stanie przełknąć
Ja: to jest kara za budzenie mi dziecka
N: no właśnie, widzisz jak to jest? jedz
Ja: to jest kara za budzenie mi dziecka
N: no właśnie, widzisz jak to jest? jedz
[312] 13 listopada 2013
Powiedz dziecku, ze jesli nie sprzatnie - zbierzesz wszystko co znajdziesz na podlodze i wyrzucisz do smieci.
Po godzinie szuflady byly pelne zabawek a podloga pelna smieci. Nie wyrzuci, po co, przeciez powiedzialam ze co bedzie na podlodze to ja wyrzuce, nie? No... musze zmienic sposob myslenia
Po godzinie szuflady byly pelne zabawek a podloga pelna smieci. Nie wyrzuci, po co, przeciez powiedzialam ze co bedzie na podlodze to ja wyrzuce, nie? No... musze zmienic sposob myslenia
[311] 12 listopada 2013
N: boli mnie gardlo
Ja: mam tu cos na gardlo
N: mietowy? bleeeee
Ja: ale to magiczny cukierek, gardlo przestanie bolec, zobaczysz
[po 5 minutach]
Ja: i jak tam cukierek?
N: instaluje sie
Ja: mam tu cos na gardlo
N: mietowy? bleeeee
Ja: ale to magiczny cukierek, gardlo przestanie bolec, zobaczysz
[po 5 minutach]
Ja: i jak tam cukierek?
N: instaluje sie
[310] 09 listopada 2013
Ja: jak ma na imie pan od tancow?
N: pan Lukasz? nie wiem...
Ja: no, to ma na imie Lukasz.
N: nie wiem jak ma na imie, on tak nie ma na imie
Ja: jak to nie? Lukasz to imie wlasnie.
N: nie
Ja: a co?
N: nazwa
N: pan Lukasz? nie wiem...
Ja: no, to ma na imie Lukasz.
N: nie wiem jak ma na imie, on tak nie ma na imie
Ja: jak to nie? Lukasz to imie wlasnie.
N: nie
Ja: a co?
N: nazwa
[309] 07 listopada 2013
B: co tak smierdzi?
Ja: akutol, bo plastra nie moge znalezc, zacielam sie; smierdzi octowo, mocno, dlatego psikalam na zewnatrz
B: uhm... kojarzy mi sie z klejem do modeli, nawet lubilem ten zapach
N: oooooo, a co tu tak pachnie? slicznie pachnie!
Ja: akutol, bo plastra nie moge znalezc, zacielam sie; smierdzi octowo, mocno, dlatego psikalam na zewnatrz
B: uhm... kojarzy mi sie z klejem do modeli, nawet lubilem ten zapach
N: oooooo, a co tu tak pachnie? slicznie pachnie!
[308] 07 listopada 2013
Ja: a Ty Ninko co o mnie myslisz? Powiedz, nie obraze sie
N: Ty jestes jakos tak dziwna
Ja: a czemu jestem dziwna?
N: bo dziwnie mowisz i robisz dziwne miny... i dziwna bizuterie robisz
N: Ty jestes jakos tak dziwna
Ja: a czemu jestem dziwna?
N: bo dziwnie mowisz i robisz dziwne miny... i dziwna bizuterie robisz
[307] 06 listopada 2013
N: mamo mamo, jestem samolubem, Klara placze a ja ide sie bawic do swojego pokoju!
...
...
[306] 28 października 2013
Wczorajsza
wichura niemalże przemieściła naszą 150-cio kilową trampolinę.
Zatrzymała ją siatka. W efekcie mąż dziś wieczorem poszedł rozebrać
sprzęt, tym bardziej, że na jutro zapowiadają kolejną wichurę. Wrócił.
Siatka zdjęta a ten stoi przed lustrem, stoi i stoi.
Patrz - mówi. Patrzę. Dwie górne jedynki ukruszone.
Ja: matko kochana, wiem że mocne węzły zrobiłam ale nie musiałeś zębami
B: węzły rozplątywałem rękami, w zębach to ja tylko latarkę trzymałem
Patrz - mówi. Patrzę. Dwie górne jedynki ukruszone.
Ja: matko kochana, wiem że mocne węzły zrobiłam ale nie musiałeś zębami
B: węzły rozplątywałem rękami, w zębach to ja tylko latarkę trzymałem
[305] 27 października 2013
Ja: i co o tym myslisz?
B: nic. u mnie nie lubia ludzi ktorzy tak robia
Ja: ale to legalne przeciez
B: ale takich sie nie lubi
Ja: i tak Cie tam malo kto lubi
B: w sumie... prawda.. podoba mi sie ten pomysl
B: nic. u mnie nie lubia ludzi ktorzy tak robia
Ja: ale to legalne przeciez
B: ale takich sie nie lubi
Ja: i tak Cie tam malo kto lubi
B: w sumie... prawda.. podoba mi sie ten pomysl
[304] 25 października 2013
Budze
sie o 6:30, Klarcik juz zwarta i gotowa. Rozgladam sie - pusto, cicho.
Biore Klarcika i kieruje swe kroki wprost do lazienki. Zastaje tam
malza.
Ja, na wpol spiaco:miales Nine budzic rano, zeby do mnie przyszla gdyby nie wstala w nocy, znow bedzie plakac ze sie nie pozegnala
B: no pfesiesz ofuciuem - rzecze ze szczoteczką do zębów w paszczy
Ja: no co Ty mówisz - rzucam i ide do jej pokoju... zonk.. pusto... nie wierze
Wchodze z powrotem do sypialni, nic nie widze. Obchodze lozko, szukam czlowieka metr szesnascie, obled! Patrze, a w rogu lozka lezy cos zwiniete w klebek, pod koldra... i patrzy na mnie trzezwym wzrokiem. I zaciesza
Ja, na wpol spiaco:miales Nine budzic rano, zeby do mnie przyszla gdyby nie wstala w nocy, znow bedzie plakac ze sie nie pozegnala
B: no pfesiesz ofuciuem - rzecze ze szczoteczką do zębów w paszczy
Ja: no co Ty mówisz - rzucam i ide do jej pokoju... zonk.. pusto... nie wierze
Wchodze z powrotem do sypialni, nic nie widze. Obchodze lozko, szukam czlowieka metr szesnascie, obled! Patrze, a w rogu lozka lezy cos zwiniete w klebek, pod koldra... i patrzy na mnie trzezwym wzrokiem. I zaciesza
[303] 22 października 2013
N:
Klara, teraz siusiasz do pieluszki ale pozniej bedziesz robic do
nocniczka az w koncu do kibelka, tak jak ja, ja zawsze bede juz robic
siku do kibelka... oprocz w niebie
Ja: a w niebie jak bedziesz robic?
N: na chmurke!
Ja: a w niebie jak bedziesz robic?
N: na chmurke!
[302] 17 października 2013
Ja: Nina, jeśli coś do Ciebie mówię to spójrz proszę
B: na mamę patrz a nie na monitor
N: to gdzie mam patrzeć? mam dwa oczy a nie siedemnaście ani milion ani sto, nie mogę patrzeć i tu i tam!
[foch]
B: na mamę patrz a nie na monitor
N: to gdzie mam patrzeć? mam dwa oczy a nie siedemnaście ani milion ani sto, nie mogę patrzeć i tu i tam!
[foch]
[301] 14 października 2013
Poszłam
nabyć buty zimowe dla starszej. Ze starszą oczywiście. I z młodszą -
oraz z pomocnikiem, czyli pchaczem wózka [w tej roli wyśmienicie
sprawdził się B - też: oczywiście].
Sklep Bartek. Urocza pani w ciężko_stwierdzić_jakim wieku, bo na oko to starsza ode mnie ale intuicja podpowiadała mi, że młodsza tylko źle "zrobiona". Z pewnością niezadowolona z pracy a być może i z życia.
Ja: szukam butów, które nie przemokną
Pani: te tutaj
[cena nie najniższa]
Ja, "obczytana" już w necie na temat nieuznawania reklamacji przez producentów w przypadku przemakania butów nieprzemakalnych z tzw. membraną, pytam: jeśli buty przemokną, to czy reklamacja zostanie uznana?
P: nie przemokną
Ja: a jeśli przemokną?
Pani unosi brew: PROSZĘ PANI [zdaje się mówić właśnie tak, wyraźnie i wielką literą, powstrzymując agresję, niestety nie powstrzymując się przed byciem niemiłą] - my dajemy gwarancję, proszę pani, gwarancję, że na 100% nie przemokną, rozumie pani?
Ja: rozumiem, że na tym polega gwarancja, że mogę reklamować gdy przemokną i reklamacja zostanie uznana
Pani: nie przemokną
Ja: dziękuję, idę do Smyka
Sklep Bartek. Urocza pani w ciężko_stwierdzić_jakim wieku, bo na oko to starsza ode mnie ale intuicja podpowiadała mi, że młodsza tylko źle "zrobiona". Z pewnością niezadowolona z pracy a być może i z życia.
Ja: szukam butów, które nie przemokną
Pani: te tutaj
[cena nie najniższa]
Ja, "obczytana" już w necie na temat nieuznawania reklamacji przez producentów w przypadku przemakania butów nieprzemakalnych z tzw. membraną, pytam: jeśli buty przemokną, to czy reklamacja zostanie uznana?
P: nie przemokną
Ja: a jeśli przemokną?
Pani unosi brew: PROSZĘ PANI [zdaje się mówić właśnie tak, wyraźnie i wielką literą, powstrzymując agresję, niestety nie powstrzymując się przed byciem niemiłą] - my dajemy gwarancję, proszę pani, gwarancję, że na 100% nie przemokną, rozumie pani?
Ja: rozumiem, że na tym polega gwarancja, że mogę reklamować gdy przemokną i reklamacja zostanie uznana
Pani: nie przemokną
Ja: dziękuję, idę do Smyka
[300] 14 października 2013
B: pani ogladala Twoja prace domowa?
N: tak
B: i co mowila?
N: "mowilam, zeby zrobic olowkiem"
Ja: to czemu nie zrobilas olowkiem, skoro pani prosila?
N: powiedzialam pani, ze nie mamy w domu olowka i juz nic nie powiedziala
N: tak
B: i co mowila?
N: "mowilam, zeby zrobic olowkiem"
Ja: to czemu nie zrobilas olowkiem, skoro pani prosila?
N: powiedzialam pani, ze nie mamy w domu olowka i juz nic nie powiedziala
[299] 08 października 2013
N: wożę swoje dzieci
Ja: super
N: to bliźniaki
Ja: ekstra
N: zobacz
Ja: czemu jedno jest czarne a drugie białe?
N: nie chcę już o tym rozmawiać
Ja: super
N: to bliźniaki
Ja: ekstra
N: zobacz
Ja: czemu jedno jest czarne a drugie białe?
N: nie chcę już o tym rozmawiać
[298] 05 października 2013
N: mamo, czemu chodzisz jeszcze w piżamie?
Ja: bo nie miałam kiedy się ubrać, zrobiłam Ci śniadanie, potem musiałam nakarmić i przewinąć Klarę a teraz muszę nosić bo płacze, a czemu pytasz?
N: bo brzydko wyglądasz
Ja: ubiorę się jak Klara zaśnie
N: to ja zajmę się Klarą a Ty idź się ubrać
Ja: bo nie miałam kiedy się ubrać, zrobiłam Ci śniadanie, potem musiałam nakarmić i przewinąć Klarę a teraz muszę nosić bo płacze, a czemu pytasz?
N: bo brzydko wyglądasz
Ja: ubiorę się jak Klara zaśnie
N: to ja zajmę się Klarą a Ty idź się ubrać
Subskrybuj:
Posty (Atom)