środa, 26 marca 2014

[301] 14 października 2013

Poszłam nabyć buty zimowe dla starszej. Ze starszą oczywiście. I z młodszą - oraz z pomocnikiem, czyli pchaczem wózka [w tej roli wyśmienicie sprawdził się B - też: oczywiście].
Sklep Bartek. Urocza pani w ciężko_stwierdzić_jakim wieku, bo na oko to starsza ode mnie ale intuicja podpowiadała mi, że młodsza tylko źle "zrobiona". Z pewnością niezadowolona z pracy a być może i z życia.
Ja: szukam butów, które nie przemokną
Pani: te tutaj
[cena nie najniższa]
Ja, "obczytana" już w necie na temat nieuznawania reklamacji przez producentów w przypadku przemakania butów nieprzemakalnych z tzw. membraną, pytam: jeśli buty przemokną, to czy reklamacja zostanie uznana?
P: nie przemokną
Ja: a jeśli przemokną?
Pani unosi brew: PROSZĘ PANI [zdaje się mówić właśnie tak, wyraźnie i wielką literą, powstrzymując agresję, niestety nie powstrzymując się przed byciem niemiłą] - my dajemy gwarancję, proszę pani, gwarancję, że na 100% nie przemokną, rozumie pani?
Ja: rozumiem, że na tym polega gwarancja, że mogę reklamować gdy przemokną i reklamacja zostanie uznana
Pani: nie przemokną
Ja: dziękuję, idę do Smyka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz