Blog stworzony został po to, by złapać wszystkie najfajniejsze chwile z dzieciństwa moich obu córek a w szczególności: ich powiedzonek. Niewykluczone, że w przyszłości posłuży mi za hamulec - by nie mądrzyć się w kwestiach, które były mą drogą krzyżową [a z których pamięć zrobiła sielankę]. Amen!
Zapomniałabym... co jakiś czas pozwolę sobie zapisać [kupa_mięci] me dialogi z małżem. Trzeba mieć w razie czego co wypominać, nie?
środa, 16 listopada 2011
[018] 15 września 2011
Matka się cieszy, że dziecko wcina słodycze o g. 20:30. Po całym dniu niejedzenia, niezbijalnej gorączki 40,5 i wmuszonych 2 filiżankach wody - to dobry znak.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz