piątek, 8 marca 2013

[121] 26 lipca 2012

N. [z rykiem] - mamaaaa hiiik mamaaaa hiiik a ciocia mi każe zbierać hiiiik kamienie a ja nie chcę hiiiik łeeeee
Ja - no to masz buzię, powiedz że nie chcesz, po co płakać?
N. - ale ja hiiiiik powiedziałam a ciocia hiiiik na mnie krzyczała hiiiiik łeeee
Ja - oj, to chyba coś nabroiłyście.

"Kochane słoneczka" rozsypały u sąsiadów nawiezioną górę grysu. Porozrzucały sporą kupkę mierzącą 2 m średnicy i wysoką na 0,5 m. Promień rozsypu - 6-8 metrów w stronę mojej części domu i po 2 metry w każdą inną. Matka uzbierała pół wiaderka, żeby histerykom udowodnić, że nie ma "ale to się nie daaaa". Wiaderka do łap dostały. Miotła poczeka na czas, aż padną ze zmęczenia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz